Jestem zwolenniczką unikania zabawek z reklam. Choć dzieci skuszone cudownymi obrazkami zazwyczaj proszą o coś zobaczonego w telewizji. Na szczęście przekonały się już, że zabawki z tych reklam dość często nie spełniają oczekiwań (nie dotyczy Lego). Kiedy zobaczyłam, że sklepy online typu Smyk mają już nawet kategorię zabawek „z reklam” uśmiechnęłam się do siebie i odetchnęłam z ulgą, bo my już mamy nasz patent na Święta i mogę sobie darować przeglądanie podobnych rekomendacji.
ARTYKUŁY PLASTYCZNE I KREATYWNE jako pomysł na prezent
To już u nas tradycja, że pod Świątecznym drzewkiem znajduje się kreatywna paczuszka, która potem zapewnia nam zabawę na cały rok. Czasem znajdują się z niej rozmaitości: od kryształków, przez taśmy samoprzylepne, naklejki, patyczki, kleje, stemple, piórka, druciki kreatywne, kolorowe papiery, które mają rozbudzać wyobraźnię (zobacz nasze zeszłoroczne PUDEŁKO NIESPODZIANKA). Innym razem są to różnego rodzaju, dobre jakościowo podstawy takie jak: kredki, farby, flamastry. I to właśnie o nich chciałabym Ci dzisiaj opowiedzieć.
Czy kredki lub flamastry mogą stanowić ciekawy prezent?
Tak! Choć nie ukrywam, że nie mam na myśli farb szkolnych i kredek bambino (choć jeśli dziecko takich nie ma to też mogą mu dać odrobinę radości). My na prezenty wybieramy produkty dobrej jakości dla plastyków/artystów, bo zajmują moje dzieci na długie godziny, są dużo ciekawsze i dają więcej możliwości niż marketowe produkty w opakowaniach z bohaterami z bajek. Przez ostatnich 6 lat przetestowałam dziesiątki artykułów kreatywnych i dzisiaj mogę spokojnie polecić kilka rzeczy z dobrej półki, dla dzieciaczków w różnym wieku.
- KREDKI STABILO WOODY 3 w 1 dla najmłodszych (moim zdaniem dla dzieci od 1-5 lat, ale już pięciolatkowi bym ich nie kupiła, bo używałby ich sporadycznie – tylko do zadań specjalnych). Są dość drogie, ale genialne. Można nimi malować po papierze, ale też po kubkach, talerzach, tekturze, drewnie, lustrach i oknach (rzecz jasna można to pokazać wyłącznie tym dzieciom, które potem na stałe nie przeniosą twórczości na ściany ;-)). Ba! Można nimi malować nawet w wannie (ale uwaga – nie można ich wrzucić całkowicie do wody). Wszystko potem się pięknie wyciera wilgotną szmatką.
Kredki mają nasycone, podstawowe kolory, kształt dopasowany do małych rączek. Mają dwa minusy – pierwszy to cena, a drugi to wymagają specjalnej temperówki, bo są naprawdę grube. Jednak nie zamieniłabym ich na inne. Sama na początku plastycznej przygody mojej Pierworodnej kupowałam różne kredki w dziwacznych kształtach i żałuję, że te odkryłam na samym końcu, gdy urodził się Syn. Kupując je jako pierwsze zaoszczędziłabym na kolejnych próbach, kredkach do wanny i innych gadżetach.
O kredkach możesz poczytać więcej tutaj: Kredki Stabilo dla małych dzieci. Polecam Ci kupic od razu zestaw z temperówką – najlepiej patrzeć, gdzie w danym momencie jest najtaniej. Ja kupuję w podlinkowanym wcześniej sklepie, albo dodatkowo sprawdzam na Ceneo – Stabilo (akurat przed Świętami wolę się upewniać, gdzie jest najtaniej).
- FARBY W SZTYFCIE DLA MALUCHÓW – mają bardzo nasycone kolory, dają grubą kreskę przy lekkim nacisku więc dzieci się cieszą uzyskując widoczne efekty na papierze. Są zestawy w podstawowych kolorach, ale można też wyszukać paczuszki z farbami pastelowymi, a nawet brokatowymi. Ja używałam tych z Biedronki (czasem są takie akcje, że się pojawiają i nie można im nic zarzucić), albo tych od Playcolor i zarówno jedne, jak i drugie sprawdzają się świetnie. U nas zeszło już kilka opakowań i już pomału z nich wyrastamy. Myślę, że najlepiej sprawdzą się dla dzieci od roczku do mniej więcej 4 lat. To trochę krócej niż Stabilo, bo tamte dają tę możliwość rysowania na różnych powierzchniach. My do tej pory (Córka ma 7 lat) potrafimy zabrać Stabilo na podwórko, czy do lasu, by na drewnie coś narysować, albo zaznaczać drogę w grze w podchody. Tak więc te będzie się używało nieco krócej. Ich przewaga nad farbami jest taka, że nie wymagają wody więc mniejsze dzieci nie nabałaganią za bardzo. Można też nimi malować po zwykłych kartkach xero, choć papier techniczny przy farbach zawsze sprawdza się o niebo lepiej.
- FLAMASTRY AKWARELOWE dla małych i dużych. To moje odkrycie 2020 roku. Niby zwykłe flamastry, a jednak mają w sobie coś nietypowego, bo można je zamienić w akwarele. Rysuje się flamastrem na grubym papierze (najlepiej do akwareli, bo na nim najpiękniej widać efekty), a potem zwilżonym pędzelkiem rozciera się flamaster jak farby. Jest to opcja ciekawa, bo łatwiej uzyskać porządane kształty niż kiedy rysuje się zwykłymi akwarelami. Do tego kolory pięknie się łączą. Kiedy zobaczyłam, że taka opcja istnieje kupiłam najtańsze na rynku flamastry akwarelowe Aquarello (możesz też sprawdzić, gdzie są aktualnie najtańsze na Ceneo-Aquarello). Próba wypadła pomyślnie i bardzo się wciągnęliśmy w zabawy (a to koszt zaledwie kilkunastu złotych). Teraz przechodzimy o poziom wyżej w jakości i pięknych barwach i stawiamy na flamastry lepszej jakości oraz na kredki z podobnym efektem, o których napiszę dalej.
Kupując takie flamastry na prezent warto od razu dokupić blok do akwareli, bo efekty naprawdę się różnią na takim i na zwykłym papierze, Najtańsze bloki w formacie A5 można dostać już od 6-9 pln w sklepach dla plastyków i oczywiście w internecie.
- KREDKI JAK FARBY, które mają kształt zwykłej kredki, ale w środku kryją prawdziwy tusz o niezwykle intensywnych kolorach (po połączeniu z wodą). Ja wybrałam Drewent Inktense, które nie mają odpowiednika w żadnej innej firmie. Z podobnych efektów można spróbować też kredek akwarelowych od Faber Castell (ale tych nie testowałam osobiście). Można do nich dokupić PĘDZEL WODNY (uwaga – nie warto kupować tanich – nie sprawdzą się; najlepiej wybrać Pentela albo pędzle wodne firmy Molotow). Jeśli taki pędzel wodny uważasz za zbyt drogi można zostać przy zwykłym pędzelu, do którego potem potrzebujemy kubeczka z wodą (my na razie właśnie tak malujemy). Niezbędny jest też blok do akwareli. Sama uwielbiam malować tymi kredkami i dzieci kochają zarówno takie kredki, jak i wyżej wspomniane flamastry. Od kiedy je mamy np. nieustannie rysujemy własne, super kolorowe gry planszowe, kartki z pozdrowieniami, kartki świąteczne, zakładki do książek itp.
Jeszcze na chwilkę wrócę do pędzli wodnych, bo łatwo się naciąć. Polecam mieć takie dobrej firmy z dwoma końcówkami – jedną cienką – Pentel cienka końcówka i jeden z grubą końcówką – Penetel gruba końcówka.
- KREDKI/FLAMASTRY DO TKANIN I TORBY DO OZDABIANIA. My zaczynaliśmy od zestawu gotowego pasteli Pentela, ale jak to pastele, dla maluchów są za mało precyzyjne. Dzisiaj myślę, że lepsze są flamastry i dokupione np. torby do ozdabiania albo zwykłe białe T-shirty. Wybór flamastrów jest spory. Nie warto sugerować się ceną, bo te mazaki wystarczą na długo, a lepszej firmy mają ładniejsze i bardziej trwałe kolory… Ważne, by tych rzeczy do ozdabiania trochę mieć (a potem można tak też tworzyć personalizowane prezenty dla Dziadków, koleżanek itd). I… dla mniejszych dzieci na początek polecam np. torby bawełniane z naniesionym rysunkiem do pokolorowania. Mając kontury łatwiej jest się nauczyć malować na tkaninie osiągając od razu efekt „wow”. Samodzielne wykonanie od razu całego rysunku jest dość trudne. Ja takiej torby zaczynając dla dzieci nie miałam i troszkę trudne mieliśmy początki, ale koniec końców dzieci mają w szafach po kilka samodzielnie ozdobionych koszulek :-). W tym roku dodatkowo dokupię im takie torby-kolorowanki, bo kredki i flamastry (a nawet farby) do tkanin już mamy. W ten sposób, niewielkim kosztem, jestem pewna, że sprawię im sporo frajdy.
PS. W zeszłym roku skusiłam się na zestaw farbek do tkanin z Pepco (zobacz na zdjęciu), by zobaczyć, czy dzieciom spodoba się przygoda z rysowaniem na tkaninach. Dzieci się bawiły bardzo chętnie, zrobione koszulki przeszły wiele prań, ale dla mnie farbki mają za małe krycie. W tym temacie, zwłaszcza przy dzieciach w wieku szkolnym, postawiłabym na jakość i kupiła przynajmniej flamastry Fiorello, a dla starszych dzieci Faber Castell albo Sharpie (na te ostatnie poluję również w wersji do malowania na porcelanie).
- DUŻE FARBY W BUTELKACH – kupuję je w ogromnych tubach. Małe farby plakatowe/szkolne w plastikowych mikrosłoiczkach nie dają tylu możliwości, bo się je niepotrzebnie oszczędza i najczęściej dość szybko wysychają. Natomiast te giganty sprawiają, że nie żałujemy sobie kolorów, a dzieci chętnie je mieszają na specjalnych paletkach. Szkoda byłoby im zabraniać takiego eksperymentowania.
Warto zwrócić uwagę, by farby spierały się z tkanin – wtedy nie ma strachu przy zabawie. Ja najbardziej lubię polować na te, którymi można nawet malować palcami. Dobrze jest od razu kupić bloki techniczne w kilku rozmiarach – a5, a4, a3 (sprawdzają się lepiej niż zwykłe kartki ksero), a nawet kolorach. Dzieci zachwycają się, gdy mogą malować też po czarnych, czy zielonych kartkach.
- PLASTELINA W HURCIE ;-). Mieliśmy różne ciastoliny itp. W sumie sprawdzały się, bo dzieci się nimi dobrze bawiły. Ale wysychały i zapychały nam szafki mnóstwem dość szybko nudzących się akcesoriów. Dokupiliśmy ciastolinę kilka razy, a potem zestawy poszły w zapomnienie. W pierwszej fali pandemii wróciliśmy do zwykłej plasteliny. Dzieci lepią same, albo z darmowymi filmikami Lets Clay With Ewa (na YT). Te ostatnie tak się spodobały Córce, że właśnie przerzuciliśmy się na plastelinę w opakowaniach dla całych klas, która nie wysycha (kupuję ją na allegro). Swego czasu chętnie stawialiśmy też na glinę samoutwardzalną, ale póki co i nas przegrała z plasteliną. Myślę natomiast, że przy okazji kupię jakiś jej większy zapas i wtedy zabierzemy ją ze sobą do lasu – wtedy da nam więcej możliwości.
To tyle jeśli chodzi o kreatywne i plastyczne pomysły na prezenty na dziś. Mam nadzieję, że jeśli będziesz szukać dobrych jakościowo kredek, flamastrów farb to choć troszkę pomogłam. Jeśli zaś szukasz czegoś innego zerknij dalej, bo poniżej przypominam swoje pomysły na prezenty dla przedszkolaków.
HISTORIA O PEWNEJ REKLAMIE
Moja Córcia ostatnio wypatrzyła na reklamie projektor, który rzuca kształty na kartkę. Kształty można odrysować, a potem kolorować. Zobaczyła też, że jak się zainstaluje aplikację to można telefonem zrobić zdjęcie dowolnego przedmiotu i potem można je przegrać na projektor, a następnie odrysować na kartce. Biegała i opowiadała o nim. Nie powiem – matczyne serce kazało mi zorientować się o co chodzi. Znalazłam ten projektor we wspomnianej zakładce „zabawki z reklam” w Smyku. Kosztował blisko 300 pln.
Udało mi się wytłumaczyć Córci, że ten sam efekt osiągnie podkładając wydruk pod cienką kartkę. Też może odrysować wymarzony rysunek (i to każdy z internetu, a nie tylko ograniczoną ilość rysunków z bazy projektora). Może też użyć kalki ucząc się przy okazji nowej techniki. A jeśli chodzi o zdjęcia przedmiotów… Ściągnęłam na telefon darmową aplikację, która robi to samo – zdjęcia przekłada na kontury. Oczywiście dzieci potem biegały po domu, narobiły zdjęć, które ja wydrukowałam i znów spędziły godziny na kolorowaniu. A 300 pln zostało na to, czym dzieci mogą rysować i na dobrą kawę i ciacho dla mnie za kreatywność w odmawianiu zabawek z reklam ;-).
Ta aplikacja nazywa się Adobe Capture (może i Waszym dzieciom efekt się spodoba).
ZABAWKI NA LATA
Powyższe to nasi plastyczni ulubieńcy, ale jeśli Ty potrzebujesz czegoś innego to zapraszam Cię również do obejrzenia moich propozycji z zeszłego roku. Właśnie wtedy pisałam o zabawkach, które już wtedy mieliśmy od minimum roku i… którymi dzieci nadal się bawią (to będzie już 2-3 lata)! Prócz lego w rozmaitych zestawach i konfiguracjach sprawdzają się u nas:
- ODTWARZACZ MUZYKI I BAJEK dla najmłodszych – od raczkującego dzieciaczka po przedszkolaka
- GRY JEDNOOSOBOWE, dzięki którym dziecko zajmie się czymś ciekawym, a rodzic odpocznie
- KSIĄŻKI PRZYRODNICZE połączone z aplikacją umożliwiającą obejrzenie dodatkowych filmików lub INNE WCIĄGAJĄCE KSIĄŻECZKI Z RÓŻNYMI EFEKTAMI
- APARAT FOTOGRAFICZNY DLA PRZEDSZKOLAKA – niby zabawka, ale prawdziwy aparat. U nas w użyciu od kilku lat. TUTAJ piszę o nim więcej i nie kryję wad, bo niestety na rynku dla dzieci nie ma idealnego aparatu.
- MAPKA ZDRAPKA, na której możecie całą rodziną zaznaczać odwiedzane miejsca w Polsce i na świecie.
Chętnie poznam Twoje pomysły na prezenty. A może tak jak ja masz całą strategię Świąteczną?
Jeśli lubisz takie tematy wpadnij zobaczyć, jak spędzamy w naszym domu Mikołajki. Mamy już całkiem sporo naszych rodzinnych tradycji:-).