Jadąc do Leśnego ZOO w Cyganówce (o którym pisałam TUTAJ) nie spodziewałam się, że tuż obok znajdziemy drugi, równie fascynujący przystanek w czasie naszej wycieczki. Okazała się nim wskazana nam przez okolicznych mieszkańców Willa Wilga i znajdująca się przy niej stadnina koni oraz Mini ZOO.
Miejsce to łatwo przegapić, bo z drogi krajowej gości może naprowadzić na Willę jedynie niewielki drogowskaz stojący nieopodal drzew. Kto jednak pojedzie we wskazanym przez niego kierunku ten odkryje piękną drewnianą chatę, przed którą stoi kolorowy i ciekawy plac zabaw oraz zewnętrzna siłownia. Sprzęty ustawione są między drzewami, co umożliwia ćwiczenie w cieniu drzew dając jednocześnie możliwość czuwania nad bawiącymi się dziećmi. Wspaniały pomysł!
Dodatkowo w czasie naszej wizyty trwały prace nad kolejnymi atrakcjami – widziałam jakieś liny i trampoliny. Kto wie, co jeszcze będzie czekało na gości w tym miejscu… Jednak do rzeczy. To miejsce słynie ze stadniny koni i rzeczywiście jest tutaj mnóstwo koni, o różnej wielkości i maści. Niektóre należą do prywatnych właścicieli i zwyczajnie tutaj mają swój dom. Inne należą do właścicieli Willi i dzięki temu można umówić się tu na naukę jazdy lub przechadzki na kucykach na specjalnym placu, lub z tego co widziałam, również po lesie. Trudno mi ocenić poziom “lekcji” jazdy natomiast okoliczności jawią mi się jako niezwykle sprzyjające nauce i odpoczynkowi. Czasami bowiem jeździ się wyłącznie po wybiegu, a tu okolica jest tak piękna, że az prosi się (przy pewnym poziomie umiejętności), by ruszyć nieco dalej.
Nie jest to jednak koniec atrakcji. Kto tutaj zawita ten z pewnością zostanie dostrzeżony przez mieszkające tu kozy. Otaczają gości w mgnieniu oka dopominając się pyszności. Są małe i niesamowicie sympatyczne. Wskakują na ławki, nawołują i zwracają na siebie uwagę każdym możliwym sposobem, byle tylko posiadane przez gości smakołyki zawędrowały do ich brzuszków (a nie np. pyszczków kucyków).
Zacnym i budzącym sporą ciekawość dzieci mieszkańcem tego miniZOO jest również czarny osioł.
Bardzo obiecująco wygląda również zagroda dla królików, które można wyjmować z klatek, głaskać i karmić. W czasie naszej wizyty jeszcze nie było w niej zwierzątek, które pewnie zaraz pojawią się po zimowej przerwie. Co jednak mi się bardzo podobało w tym miejscu, to spisane zasady obowiązujące w kontakcie ze zwierzętami. Goście jasno mają przedstawione, co można, a czego nie. Dzięki temu poruszaliśmy się po miniZOO bardzo swobodnie, mimo, że nie byliśmy oprowadzani przez załogę Willi.
Za wstęp do miniZOO nie jest pobierana opłata, a przynajmniej od nas nikt jej nie pobrał, choć było ono tak pięknie utrzymane, że nie miałabym nic przeciwko, by dołożyć swoją cegiełkę do tworzenia tak przyjaznego dzieciom miejsca. Podobnie zupełnie niezobowiązująco korzystaliśmy z placu zabaw. Być może wszystko dlatego, że trafiliśmy tu przed sezonem turystycznym. Bez względu na to jednak, czy opłaty zostaną wprowadzone, czy też nie polecam to miejsce na jednodniowy a nawet na dłuższy wypoczynek. Zapach lasu i kontakt ze zwierzętami przeplatany beztroską zabawą na placu zabaw to wszystko, czego potrzeba dzieciom do szczęścia :-).
Jeśli chcecie wybrać się do tego miejsca to nie zapomnijcie zabrać ze sobą jabłek i marchewki pokrojonych na małe kawałeczki. Dzieci będą miały ogromną frajdę dzieląc się nimi ze zwierzętami. I oczywiście pamiętajcie, by zajechać do Leśnego ZOO w Cyganówce. 🙂
Lubisz takie miejsca? Daj znac kciukiem w górę lub skomentuj. No bo po czym innym mam wiedzieć, że podoba Ci się to np. bardziej lub mniej niż wpis o sali zabaw? 😉