O istnieniu tego muzeum wiem od dawna i długo zastanawiałam się, czy znajdę tam coś ciekawego dla siebie i swoich dzieci. Kasia Michałowska odwiedziła to miejsce i rozwiała moje wątpliwości. Poznaj to miejsce i zobacz, czy to coś dla Ciebie i Twojej rodziny lub przyjaciół.
MUZEUM NEONÓW
„Niewielkie, klimatyczne muzeum, którego twórcy ocalili od złomowania wiele reklam świetlnych z lat 60-tych i 70-tych i przywrócili im dawny blask. Część z nich jeszcze czeka na drugie życie. Oryginalne wnętrze, żarzące się neony w przeróżnych kształtach i kolorach – to wszystko w jednym miejscu.
CZYM JEST NEON?
Neon zbudowany jest z rurek, a w środku rurki znajduje się gaz. Kolor pomalowanej rurki decyduje, na jaki będzie świeciła instalacja. Neonu nie podłączamy do gniazdka, wymaga on specjalnego transformatora wysokiego napięcia. Jeden neon w zależności od wielkości może wymagać nawet sześciu transformatorów, dlatego utrzymanie neonów było bardzo drogie i nieopłacalne. Wyparły je nowe technologie jak LED czy diody, które są tańsze i nie wymagają tak częstej konserwacji.
ZA DNIA SZAROŚCIĄ, WIECZOREM EKSPLOZJĄ KOLORÓW
Najpiękniejsze są neony obrazujące miejsca takie jak kawiarnie, restauracje czy sklepy. W ciągu dnia niepozorne, a wieczorem mieniące się różnymi kolorami robiły niesamowite wrażenie – niczym Las Vegas . Obok wielu prezentowanych tu neonów znajdują się zdjęcia oryginalnych miejsc, w których wisiały.
CO REKLAMOWAŁY NEONY?
Neon wygięty w kształt słonia był symbolem loterii państwowej, który wisiał na Nowym Świecie i miał przynosić szczęście graczom. Neon obrazujący parującą filiżankę z kawą i dzbanka reklamował kawiarnię „Jaś i Małgosia”, a kot w butach wesoło zachęcał do odwiedzenia sklepu obuwniczego. Z kolei kierowca jeżdżący na motorze reklamował Warszawską Fabrykę Motocykli. Dalej, neon z baru mlecznego Biedronka w kształcie szklanki dumnie reklamował miejsce do jedzenia, a syrenka na tle książki była symbolem biblioteki publicznej. Nie umknęło również mojej uwadze wielkie logo FSO.
NIE TYLKO W MUZEUM
Kilka neonów znajduje się na budynkach kompleksu, więc warto przyjechać o zmroku, przejść się i je odnaleźć. Są to m.in. „Emilia”, „Jubiler” czy „Kino PRAHA”.
Neon „ Warszawa Wschodnia” reklamuje, znajdującą się na terenie kompleksu restaurację. Jest to restauracja stylizowana na dworzec. Są zatem tory i stojąca nieopodal ciuchcia.
NEONY NA ULICACH WARSZAWY?
Dzisiejsza Warszawa również może się pochwalić działającymi każdego dnia neonami, które rozświetlają warszawskie ulice. Rozglądajcie się spacerując po Warszawie, a jestem pewna, że znajdziecie ich więcej.
FILM O NEONACH
Tutaj można również usiąść w oryginalnych starych fotelach kinowych i obejrzeć film o historii neonów. Film jest zarówno w języku polskim, jak i angielskim (jeśli dźwięk jest w języku polskim, to napisy są w języku angielskim i odwrotnie). A przy wyjściu z muzeum znajdują się plansze (również w dwóch językach) opowiadające o historii neonów.
CZY to MUZUEM DLA DZIECI?
Instalacje świetlne niemiłosiernie rażą w oczy i ciężko przeczytać, co jest napisane na tych masywniejszych neonach. Jest to jednak zrozumiałe patrząc na fakt, że w normalnych warunkach oglądałoby się je z daleka. Starsze dzieci czują się tu świetnie, ale czy młodsze… zdecydujcie sami. Pamiętajcie przy tym, że wszędzie są komunikaty, aby nie dotykać i nie siadać na neonach.
PODSUMOWANIE
„Kino Praha” „Emilia”, „Restauracja Ambasador” czy wiele innych neonów to historia zapisana świecącymi literami. To wspomnienia czasów PRL, które ożywają razem z neonami. Warto zajrzeć i obejrzeć kolorowe, stare reklamy, które były w czasach PRL synonimem luksusu i wielkiego świata.”
RELACJĘ ORAZ ZDJĘCIA PRZYGOTOWAŁA KATARZYNA MICHAŁOWSKA – AMBASADORKA RODZINNEGO KOMPASU.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
Zajrzyj na wpis na mapie Rodzinnego Kompasu o tym miejscu, by poznać jego adres i inne szczegóły logistyczne: MUZEUM NEONÓW W WARSZAWIE. Masz ochotę na wyjście z domu, ale jednak wolisz inne miejsce? ZOBACZ PEŁNĄ LISTĘ ATRAKCJI DLA DZIECI W WARSZAWIE. Zachęcam Cie do poprzeglądania poszczególnych kategorii, bo w każdej z nich kryją się perełki, które potrafią zwalić z nóg :-).