Klockownię odwiedziliśmy po raz pierwszy niedługo po jej otwarciu. Choć bardzo często jeździmy do muzeów dla dzieci, przeczesujemy centra nauki i parki rozrywki to bardzo chciałam byśmy to miejsce odwiedzili raz jeszcze i sprawdzili, czy po dłuższym czasie nadal będzie spełniało nasze oczekiwania. I spełnia. Na serio bałam się, że kilka rzeczy zawiedzie, a Klockownia nieustannie daje radę 🙂 KOto kilka rzeczy, które lubię w tym miejscu:
- Przestrzeń i duży wybór klocków: znajduję tu zabawki dostepne w innych miejscach, a nawet w domach, ale też takie zestawy, których nie widziałam nigdzie poza Klockownią.
- Duże okna, dzięki którym jest jasno, przyjemnie, przytulnie.
- Różnorodność, dzięki której dobrze się tu bawi zarówno raczkujący maluch, jak i pokolenie seniorów,
- Czystość – mimo mięciutkiej wykładziny znajdującej się na całej podłodze jest czyściutko.
No to teraz zobaczcie szczegóły 🙂
NIE MA NUDY
W Klockowni przygotowanych jest kilka stref tematycznych. Można się w nich bawić samodzielnie, z rodzicami, z tutejszymi animatorkami lub oczywiście z innymi dzieciaczkami. Każda opcja jest dobra i każda wnosi zupełnie nową perpektywę i nieograniczone możliwości. Bardzo podoba mi się obecność Pań pracujących w Klockowni na sali, bo pomagają i podpowiadają ciekawe triki, ale nie narzucają swojego zdania i wizji.
MAJSTER W AKCJI, czyli kolorowy plac budwy
Klocki, które znajdujemy w tej strefie to kolorowe cegły służące do budowania absolutnie największych dzieł architektury. I choć klocki te są coraz popularniejsze w wielu miejscach to właściwie tylko w Klockowni przy każdej wizycie widzimy inną budowlę z nich wykonaną. Najczęściej są to „pozostałości” po warsztatach. Dlatego niekiedy możemy tutaj przechadzać się uliczkami labiryntu, innym razem zwiedzać największe zabytki europejskich miast. Ba! Nawet gigantyczną ciuchcię tu widziałam. 🙂 Oczywiście budowle te nie są chronione przepisami o zabytach i po jakimś czasie przekształcają się w bloki i domy jednorodzinne;-). Co chwilę z jakiejś szczeliny wychyla się główka przekonana, że jej nie widać. Co chwilę rodzic szuka dziecka, które aż trzęsie całą konstrukcją od śmiechu. To naprawdę ciekawy niepowtarzalny plac budowy. A kto kiedyś z prawdziwą budową miał do czynienia to wie, że akurat ten plac budowy jest przede wszystkim czysty i bezpieczny. Czego chcieć więcej? 🙂
STREFA MAŁE PALUSZKI CZY KLOCKOWY RAJ
W tej częsci Klockowni znajdziemy tyle rodzajów klocków, że na dobre ich przetestowanie dnia by zabrakło. Różnorodność klocków, faktur i wielkości jest nawet nie do opisania…
Pamiętam, jak dwa lata temu oglądałam w Internecie klocki magnetyczne zastanawiając się, czy warto je kupić dzieciom. Zrezygnowałam ze względu na cenę, ale w Klockowni możemy się nimi bawić ile tylko chcemy 🙂
Muszę przyznać, że uważam to miejsce za genialny sposób na wypróbowanie klocków zanim kupimy je dziecku. LEGO DUPLO czy LEGO Classic – wiadomo – my je znamy i znajdą je dzieci. Jednak dzisiaj jest o wiele, wiele więcej opcji dostępnych na rynku: są klocki magnetyczne, konstrukcyjne, na przyssawki… są drewniane, tekturowe, materiałowe, gumowe… Nowości jednak nie są tanie więc czasem dobrze jest sprawdzić, czy dziecko będzie się nimi chciało bawić.
Moim dzieciom na przykład najbardziej sposobało się to, co podobne było do klocków, które już mają w domu: elementy klockowej cukierni, czyli babeczki oraz atrakcyjna w każdym wariancie ciuchcia z torami.
Zastanawiałam się z Siostrą, czy tutaj można przychodzić wiele razy i nadal być ciekawym i zaangażowanym. Jednak nawet w domu klocki są tym, do czego dzieci wracają najczęściej i najchętniej. A dodatkowo w Klockowni dbają, by od czasu do czasu pojawiały się nowości. Nawet przy nas na salę wkroczyła jedna nowa paczuszka.
KONCENTRACJA i ZABAWA w strefie hocki klocki
Klocki, stoliki, światło, dla chętnych instrukcje – to wciągająca propozycja nawet dla rodziców. Najwięcej możliwości mają starszaki, których głowy mogą tu projektować skomplikowane machiny, a ręce potrafią wykonać, co umysł zaplanował. Maluchy znajdą dla siebie kilka opcji. I uwaga – nie bądźmy w tej strefie nieśmiali – można korzystać z tego, co jest widoczne na stolikach, ale pod stolikami, w szufladkach, też kryje się wiele skarbów 😉
STREFA DEMOLKA
To miejsce kojarzy mi się z moim dzieciństwem i grą w tetris. Choć tych „kilka” lat temu grałam w nią na komputerze o niezbyt zachwycającej grafice, to tych kształtów tetrisowych elementów się nie zapomina. Tutaj odnalazłam je w miękkiej wersji w realu. Dzieciaki budują i rozwalają swoje dzieła mając przy tym mnóstwo radochy.
NA CZTERY RĘCE
To strefa Klockowni, w której możliwości są zdecydowanie większe niż sami konstruktorzy 😉 Intensywnie niebieskie, miękkie klocki zachęcają do tworzenia niepowtarzalnych konstrukcji. Ich trwałość też jest całkiem solidna, do czasu, aż w okolicy pojawi się dwulatek 😉 Tutaj powstają mosty, statki kosmiczne, bunkry, wieżowce, tunele, podziemia. Tego, co Pani Aleksandra z Klockowni pomogła zbudować moim dzieciom nie potrafię nawet zakwalifikować. I…w sumie wcale nie mam takiej potrzeby, bo w sumie po co nam takie „szufladkowanie” dzieł.
PRĘDKOŚĆ I RYWALIZACJA W ZABAWIE
Wszyscy mali miłośnicy prędkości mogą tutaj na specjalnym torze dokonywać eksperymentów w dziedzinie fizyki (choć wcale się o tym otwarcie nie mówi). Wciąganie klocków i piłeczek na specjalnie przygotowane tory to zabawa, przy której choć na chwilę zatrzymuje się prawie każdy gość Klockowni.
KAWIARENKA
W Klockowni znajduje się maleńka kawiarenka, która zaspokoi pragnienie dzieci i dorosłych. To chyba jedyne miejsce, które mogłoby się moim zdadniem odrobinę rozwinąć. I z tego co wiem, już w drugiej Klockowni, która otworzona została w Piotrkowie Trybunalskim to miejsce zostało powiększone.
PODSUMOWUJĄC
Klockownia zdała egzamin. Zarówno tuż po otwarciu jak i obecnie jest jedną z ciekawszych propozycji na zabawę z dzieciaczkami. Zdecydowanie bije na głowę zwykłe sale zabaw. I wbrew pozorom dzieciaczki męczą się tutaj porządnie projektując i wykonując swoje budowle. Jest czysto i przyjemnie. U nas Klockownia jest na niedługiej liście miejsc, do których chcemy wracać, bo jedna wizyta to zdecydowanie za mało. Sama jechałam do tego miejsca ponad 50km i uważam, że warto.
Jeśli chcesz się przekonać to TUTAJ znajdziesz wszystkie dane kontaktowe do Klockowni wraz z adresem i mapką dojazdu. Jeśli interesuje Cię Klockownia w Piotrkowie Trybunalskim to szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Natomiast na mojej mapie znajdziesz dodatkowo wiele ciekawych miejsc dla dzieci idealnych na słabsza pogodę oraz doskonałych na słoneczny dzień. Nie brakuje też miejscówek wartych zjechania z trasy w czasie dłuższych wypraw. Sprawdź sama/sam korzystając z WYSZUKIWARKI.