Niedawno trafiliśmy do miejsca, o którego istnieniu (do niedawna) nie miałam pojęcia, mimo że znajduje się w zasięgu godzinnej jazdy samochodem od naszego domu. Chciałabym dzisiaj Ci to miejsce przedstawić, bo to przepiękny Pałac z ogromnym parkiem. Zlokalizowany jest w otoczeniu sadów, pachnie grójeckimi jabłkami, różami i lasem. W tym Pałacu łączy się przeszłość napisana bogatą ciekawą historią, z przyszłością jaką namalują kiedyś nasze dzieci (teraz beztrosko biegające z roztrzepanymi włosami po pałacowym parku). Zachwycam się nim choć wróciliśmy już jakiś czas temu. Wciąż oglądam zdjęcia na nowo i już planuję powroty jesienią, zimą i wiosną. Jestem pewna, że tutaj każda pora roku wygląda zachwycająco, bo roślinność otaczająca Pałac jest zdumiewająco bogata. Poznajcie to miejsce oczami mojej rodziny i zobaczcie, jak fajnie dzieci mogą się czuć w tak eleganckim miejscu…
PAŁAC MAŁA WIEŚ I JEGO OTOCZENIE
Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że Pałac Mała Wieś to jeden z najpiękniejszych tego typu zabytków, jaki widziałam. Został wybudowany ponad 200 lat temu i długo był domem dla wielu zasłużonych dla naszego kraju osób. Przez ostatnie lata nie nie słyszeliśmy o nim ponieważ po II wojnie światowej stał się letnią rezydencją Prezesa Rady Ministrów w związku z czym był pilnie strzeżony i absolutnie niedostępny dla osób trzecich. Na szczęście jednak wrócił w posiadanie przedstawicieli lokalnej społeczności, przeszedł ogromny remont, a w otaczające go ogrody zainwestowano sporo środków, czasu i wysiłku. Dzięki temu dzisiaj możemy go podziwiać i korzystać z jego bogactwa, by poznawać historię, odpoczywać, czy przeżywać ważne w życiu momenty.
O niezwykłej historii Pałacu przeczytasz więcej na mapie Rodzinnego Kompasu klikając TUTAJ. Teraz chciałabym się skupić na tym, co w Małej Wsi dostępne jest dla rodziców z dziećmi i szczerze nie mogę się doczekać, by Ci to pokazać.
Wnętrza Pałacu można zwiedzać w każdą sobotę i niedzielę o godzinie 15:00. Wycieczki z przewodnikiem pozwalają na obejrzenie absolutnie pięknych pokoi z oszałamiającymi freskami. Maluszki mogą pozachwycać się wybranymi elementami wystroju czy obrazami, jednak raczej dopiero starsze dzieci docenią to bogactwo i finezję z jaką odrestaurowano każde pomieszczenie. Jeśli jako rodzic masz taką możliwość to zdecydowanie zwiedzanie Pałacu zaproponowałabym drugiej połówce w ramach nietuzinkowej randki. Z dzieciaczkami skupiłabym się na tym wszystkim, co znajduje się dookoła. A jest się czym zachwycać. Pałac otoczony jest ogromnym parkiem, zadbanymi ogrodami, dwoma stawami i sadem.
Moje dzieci zakochały się w „płaczącej nad stawem wierzbie” i od naszej wizyty w tym miejscu proszą codziennie byśmy pojechali do „drzewa łez” (tak je sobie nazwali). Biegali między jego gałęziami jak szaleni w czasie gdy ja nieśmiało spoglądałam już w kierunku stawu i pływających po nim rodzin.
Na stawie, przy uroczym, czerwonym pomoście na gości czekają dwie łódeczki. Kuszą romantyczną oprawą więc chętnie korzystają z nich pary. Widok jest anielski więc polecam to jako niebanalną atrakcję zarówno dla par jak i dla całej rodziny. Mnie najbardziej urzekł widok tatusia z córkami – on wiosłował, a one siedziały dumnie, jak księżniczki :-). Genialne widoki. Pięknie to wygląda z brzegu i ze środka stawu. A dzieci zachwycają się nie tylko samym pływaniem, ale również rybami, których pływa tu całe mnóstwo.
Tuż obok pomostu czekają różnorodne miejsca zachęcające do błogiego odpoczynku. Są leżaki, hamaki, ławeczki… Wszystkie znajdują się w pobliżu Królewskiego Kamienia, czyli kamienia, na którym odpoczywał sam król Stanisław August. Czy może być bardziej dostojne miejsce na chwilę relaksu?
RESTAURACJA STARA WOZOWNIA
Woda rozbudza apetyt. Choć w stawie nikt się nie kąpie to pływanie łódką też bywa męczące, a kilka kroków od jeziorka znajduje się gastronomiczne serce Małej Wsi otulone elegancją i promieniami słońca. To Restauracja Stara Wozownia. W jej wnętrzach można poczuć się naprawdę wyjątkowo.
Niektórzy rodzice nieco obawiają się zachowań swoich pociech na miejscu. Ja w pierwszej chwili też zadałam sobie pytanie, jak w tak dostojnym miejscu moje dzieci będą wyglądać pałaszując rosół i wydłubując z niego marchewkę, czy pietruszkę, co czasem czynią ;-p? Odpowiedź po kilku sekundach sama przyszła mi do głowy – no jak to jak? Pięknie! Dzieci to dzieci, bez względu na to, czy są królewskie, czy nie 😉 Obsługa jest tutaj bardzo przyjazna, wykwintne menu opracowane zostało także w wersji standardowej dla malucha. Natomiast w podstawowym zdecydowanie nawiązano do tradycji i bogactwa lokalnych sadów. Grzechem byłoby nie skosztować na przykład kremowego barszczu z grójeckich jabłek.
A jako kropeczkę nad „i” podkreślę, że choć na pierwszy rzut oka tego nie zauważysz (bo wzrok przyciąga to całe piękno mebli, dodatków, zastawy i generalnie od progu towarzyszył Ci będzie efekt „WOW”) to jest w Starej Wozowni sporo udogodnień dla rodzin z dziećmi (przewijak, krzesełka do karmienia, kącik do zabawy). W sezonie, można też swobodnie biesiadować w restauracyjnym ogródku rozpieszczając podniebienie miodem od tutejszych pszczół nakładanym bezpośrednio z ramki (podawanym na śniadanie).
PLAC ZABAW W PAŁACU MAŁA WIEŚ
Tuż przy restauracji znajduje się zewnętrzny, zacieniony plac zabaw cieszący się sporym zainteresowaniem najmłodszych gości. Moja Córcia upatrzyła sobie na nim drewniany statek (o dziwo, bo zazwyczaj przykleja się do huśtawek). Syn natomiast zgodnie z tradycją mianował się gospodarzem drewnianego domku i przez cały weekend próbował decydować kto i kiedy może w tym zacnym, drewnianym wnętrzu przebywać.
Plac zabaw widoczny jest z niektórych stolików wewnątrz i z wybranych stolików na zewnątrz Restauracji. To jedno z ulubionych miejsc dzieci. Najczęściej odwiedza się je kilka razy w czasie zwiedzania parku. Ostatni raz chyba wszyscy robią to tuż przed opuszczeniem Małej Wsi i z tego powodu to właśnie tutaj rozgrywa się najwięcej rodzinnych tragedii polegających na głośnym komunikowaniu niechęci do powrotu do domu. Byliśmy świadkami kilku i to chyba najlepsza rekomendacja, by wracać ;-).
HERBACIARNIA
Przyznaję, że bardzo fajnie jest pokazać dziecku, że lody można jeść nie tylko w domu, cukierniach lub przydrożnych budkach. W Pałacu znajduje się przepiękna, klimatyczna Herbaciarnia. W niej serwowane są nie tylko herbaty, ale również kawa, pięknie podane desery oraz (ku radości wszystkich dzieci) lody. I choć nie umiem odpowiedzieć dziecku na pytanie, jakie lody najbardziej lubił jadać król, czy inne mieszkające tu niegdyś osobistości to wiem, że moje pociechy odnalazły tutaj swoje ulubione smaki.
I choć na początku nieco krępująca jest myśl, jak bardzo dziecko się wybrudzi i jak dziwnie będzie prezentowało się w tutejszym eleganckim wnętrzu to łakomstwo zwycięża. Na szczęście! Moje dwa umorusane na śmietankowo i czekoladowo szczęścia biegały po tutejszych wnętrzach oraz ogrodach. I… jakoś nikt się temu nie dziwił :-).
OGRODY
W Ogrodzie Francuskim poczułam się jak w bajce. No… może tak bym się poczuła, gdyby jednocześnie dzieci nie czuły się jak w raju i nie wymagały uwagi ;-p. A biegały zachwycone. One kochają roślinne labirynty, ścieżki między krzewami, kolory i zapachy kwiatów. Biegały więc, szalały, wdrapywały się i skakały. Uciekały i kazały się ganiać. Znikały, by za chwilę pojawić się w kolejnej alejce. Radośnie wdrapywały się na ławeczki, by za chwilę zerwać się do kolejnego wyścigu. W tej scenerii można byłoby na to patrzeć bez końca. Wisienką na torcie w czasie spaceru był zachwyt, który malował się na twarzy mojej córki, gdy patrzyła na pannę młodą w długiej sukni, która przy dźwiękach ustawionego w ogrodzie pianina szła, by wypowiedzieć słowa przysięgi (tak – tutaj są i takie atrakcje). Już widziałam jak marzy jej się taki strój i taka impreza ;-).
Znajdujący się po sąsiedzku Ogród Różany to tysiące odcieni kwiatów zmieniających się dodatkowo w zależności od pory dnia i humoru nieba oraz słońca… I ten zapach! Raj dla zmysłów każdego dużego i małego człowieka.
STAWY, OGRODY, PARK…
Ogrody to jednak nie wszystko. Teren kompleksu pałacowego jest rozległy i co jakiś czas można odkrywać kolejne perełki. Tutejsze stawy są poprostu piękne! Można godzinami obserwować ptactwo pływające po Kaczym Stawie, można chwycić dostępne rowery i zafundować sobie ciekawą przejażdżkę. Najfajniejsza odbywa się chyba po Parku Romantycznym pełnym pomników natury, szyszek, liści o rozmaitych kształtach… Można również przechadzać się po pałacowym sadzie, w którym drzewa aż uginają się od ciężaru dojrzewających owoców, albo wędrować z mapką i szukać poszczególnych części tutejszego kompleksu, pomników historii, uli, najstarszych drzew i mnóstwa drobnych, dziecięcych skarbów.
I mogę Ci szepnąć do ucha, że absolutnie najpiękniej, ale to NAJ, NAJ, NAJ, NAJPIĘKNIEJ to miejsce prezentuje się niedługo po wschodzie słońca. Coś tak przeczuwałam więc w czasie naszej wizyty nastawiłam sobie budzik na 4:50 (a nie jestem rannym ptaszkiem, o nie!). Było warto! Wyszłam z Oficyny na chwilę i wróciłam po godzinie 7:00. Nie mogłam oczu oderwać. Chyba z tego powodu najlepiej jednodniową wycieczkę zamienić na rodzinny weekend. Zwłaszcza, że sen po takich spacerach jest błogi. A spać można tutaj w Pałacowych Oficynach…
lub w Hotelu, który jesienią podobno zostanie rozbudowany o SPA. Dzisiaj natomiast niektóre pokoje mają na przykład antresolę. Dzieci uwielbiają takie proste atrakcje.
PODSUMOWUJĄC
Pałac Mała Wieś to nie tylko Pałac, ale cały kompleks cudownych atrakcji. Tutaj odpoczywa się poznając historię i podziwiając przyrodę. Jest przepych, ale jakże odbiegający od tego znanego nam, turystycznego plastikowo-kolorowego świata. Ten przepych to elegancja i bogactwo historyczne, to klasyka w najsmaczniejszym wydaniu. Dla mnie to jedna z najcudowniejszych miejscówek na jednodniową wycieczkę z dzieckiem Warszawy lub rodzinny weekend na Mazowszu. Jeśli natomiast uda Wam się kiedyś zostawić dzieci pod opieką odpowiednich osób to możecie tutaj wpaść na randkę, którą będziecie długo wspominać.
Adres, lokalizację na mapie i więcej logistycznych szczegółów znajdziesz TUTAJ.
Kto ciekaw kilku kadrów z tego miejsca niech zobaczy mój film, w którym ujęłam kilka kadrów z naszej wizyty.
Podoba Ci się to miejsce? Daj znać o jego istnieniu znajomym. Polub i udostępnij ten wpis ;-). Jestem dumna, że takie piękne miejsce pojawiło się dla nas na mapie Mazowsza i choć do tej pory trzeba było się skupić na ogromnych remontach i przygotowaniach to już jest tak bardzo otwarte na rodziny z dziećmi. Intuicja natomiast podpowiada mi, że będzie z sezonu na sezon coraz ciekawiej.
Nad przygotowaniem relacji oraz filmu pracowałam w ramach współpracy z Pałacem Mała Wieś. Uwielbiam pracować w takich miejscach :-).