Galeria Figur Stalowych już od dłuższego czasu jest jednym z punktów na mapie Rodzinnego Kompasu w naszej ulubionej kategorii ATRAKCJE POZA SCHEMATEM. Odwiedziłam niedawno czasową wystawę tej Galerii (w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie) i jestem zachwycona. Galeria jakiś czas temu zniknęła, a obecnie znów zawitala do PKiN, znalazłam nawet zniżkę 10% na bilety więc się nią dzielę TUTAJ. Jednak do sedna…
Zespół Galerii napisał mi kiedyś w jednej z informacji prasowych:
„Powiedzieć o niej ekscytująca, to jak nic nie powiedzieć”.
I wiecie… mieli rację. Muszę Wam o tej wystawie napisać, bo jeszcze w ten weekend (a właściwie to nawet do 8 września) można korzystać z tej atrakcji w samy sercu Warszawy. Prostszego dojazdu chyba nie będzie zarówno dla mieszkańców stolicy, jak i innychmiast, którzy mogą dojechać niemal pod drzwi PKiN pociągiem, autobusem, tramwajem. Warto na chwilę się zatrzymać w tym miejscu ponieważ te dzieła sztuki wykonane ze złomu prezentują się zachwycająco na tle marmurowych ścian w Pałacu Kultury i Nauki.
Najważniejszy jest jednak fakt, że eksponatami zachwyceni są wszyscy bez względu na wiek. Wiecie dlaczego? Bo to nie są muzealne eksponaty, a figury stworzone często w skali 1:1. Samochody mają otwierane drzwi więc można do nich wsiąść i posiedzieć za kierownicą. Ba! Można nawet poruszać skrzynią biegów, wcisnąć gaz czy hamulec… Na motocykle można wsiadać spełniając drzemiące głęboko w sercu marzenia. Dzieci nie chcą ustępować miejsca, toczą się spory o to, kto siądzie na fotelu kierowcy. Widok roczniaka aż piszczącego z radości, gdy łapie za kierownicę stalowego auta jest bezcenna. Śmiech dziewczynek przesiadających się z fotela na fotel wywołuje uśmiech na ustach najbardziej nawet poważnych gości. A tych aut jest całkiem sporo – wystarczy, by z jednego do drugiego biegać z wypiekami na policzkach. I wcale nie przesadzam, nasze dzieci dostały od tego „kręciołka”. Było ich wszędzie pełno.
Wszyscy chętnie porobili sobie zdjęcia przy Kubusiu Puchatku, stroili smutne miny przy Kłapouchym Osiołku, figlowali do zdjęcia przy Tygrysku i wzdymali brzuszki tuż obok Gumisiów. Wybierając się w to miejsce myślałam , że dziewczynkom bardziej spodobają się postaci z bajek i filmów animowanych niż auta. Choć były bohaterami bajek zachwycone to jednak zdecydowanymi gwiazdami były dla nich auta (a to są miłośniczki księżniczek, różu i wszystkiego co cukierkowo słodkie) I jak to wytłumaczyć? Hit! Absolutnie!
Niesamowite jest to, że te rzeźby zostały wykonane z elementów pochodzących tylko z recyklingu, a więc części które w 100% mogą być ponownie przetworzone. Ta wycieczka to dopiero fantastyczna inspiracja do zabaw nadających przedmiotom i opakowaniom drugie życie już w domu . To też fajna okazja do ciekawej (a nie teoretycznej i nudnej) rozmowy o recyclingu, bo do stworzenia tej wystawy wykorzystano tysiące fragmentów zawieszeń samochodów, silników, przekładni wszelkiego rodzaju, skrzyń biegów etc.
I teraz niech dzieci się dowiedzą, że chwila ich przyjemności, by posiedziały w takim cudownym aucie, czy potrzymały księżniczkę za rękę wymagała wielu, wielu godzin (podobno nawet do 7000 godzin) pracy czteroosobowego zespołu.
W tym miejscu znajdą coś dla siebie również miłośnicy dobrego kina.
Galeria Figur Stalowych to dowód na to, że Polacy potrafią być niezwykle kreatywni, cierpliwi i wytrwali w dążeniu do celu. Nawet mój mąż nie może uwierzyć, że ten pomysł zrodził się w Polsce, do tego na złomowisku! Galeria Figur Stalowych na stałe mieści się w „Skupie Złomu przy Czołgu w Pruszkowie” i tam możecie ją odwiedzać cały rok. Eksponatów jest tam więcej niż w PKiN i twórcy projektu zapowiadają, że co kwartał ma się pojawiać kilka nowych, zachwycających eksponatów.
Tak oto moja egoistyczna myśl, by troszkę się rozerwać w niedzielne przedpołudnie okazała się najfajniejszą rodzinną rozrywką na przestrzeni całych wakacji. Myślałam, że będę słuchała znudzonych pojękiwań roczniaka, tymczasem nie mogłam nawet zrobić dobrych zdjęć, bo ganiałam zachwyconego, małego fana motoryzacji i razem z nim podziwiałam wszystkie ruchome elementy. Liczyłam na to, że dziewczynki (przedszkolak i mały uczeń) dadzą chwilę na spokojnie pooglądać, tymczasem one nie chciały z wystawy wyjść. Moje dzieci bawiły się tutaj lepiej niż w Parku Rozrywki – do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Polecam z całego serca!
Jeśli chcecie odwiedzić Galerię Figur Stalowych w miejscu, w którym zrodził się pomysł jej powstania to musicie wybrać się do Pruszkowa. Szczegóły teleadresowe poznacie TUTAJ. Jeśli interesuje Was Kraków to szczegóły są TUTAJ, a pod TYM linkiem znajdą wszystkie dane Ci, którym najbliżej do Gliwic.
PS. Chciałam na zakończenie Wam napisać, że to doskonałe miejsce, by Tatusiowie zabrali na wycieczkę synów albo by rozkochali w motoryzacji swoje córki. Jednak…szkoda byłoby, gdyby Mamy nie mogły pojechać z Wami tak więc jeśli tylko możecie to jeźdźcie przeżyć super przygodę razem.