Przy okazji wizyty u przyjaciółki miałam okazję odwiedzić z dzieciaczkami Miasteczko Ruchu Drogowego w Poznaniu. Kiedy nasza czwórka dzieci na rowerach i hulajnodze ruszyła na uliczki nie wiedziałam, za którym się oglądać. Oczy rozjechały mi się w różne strony i żałowałam, że nie mam takiego pola widzenia jak kameleon. Śmigali z takim zapałem i radością, że miło było patrzeć.
Co znajduje się w miasteczku?
Przestrzeń w Miasteczku zorganizowana jest tak, że dzieci mogą tu doświadczyć wszystkich sytuacji, jakie spotykają na drogach rowerzyści. W bezpiecznych warunkach, podczas wesołej zabawy mogą przekonać się, jak należy się zachować przed przejściem dla pieszych, na rondzie, różnego rodzaju skrzyżowaniach, a nawet przy przejeździe kolejowym. Znaki drogowe, sygnalizacja świetlna, semafory to atrybuty nauki i zabawy, których tutaj jest całe mnóstwo.
To doskonałe miejsce do bezpiecznej nauki zasad obowiązujących w ruchu drogowym. Jeśli się je łamie, można się przekonać również o tym, że skutki bywają bolesne. Te zdarzają się dość często, bo dzieci tutaj nie tylko się uczą, ale też beztrosko bawią. Warto więc pamiętać, by do Miasteczka rowerowego odpowiednio dziecko wyposażyć. Co to oznacza? Należy przygotować dziecko tak, jak do jazdy po mieście – kask oraz ochraniacze powinny stanowić podstawowe wyposażenie.
Niestosowanie się do zasad obowiązujących w ruchu drogowym jest jednym z najczęściej wspominanych zarzutów wobec tego rodzaju miejsc. Nie chodzi tu o pomyłki lecz o to, że wielu rodziców przyjeżdża z dziećmi, by te zwyczajnie się bawiły. Jazda pod prąd, na czerwonym świetle dla trzylatków, czy sześciolatków nie jest tutaj przeszkodą w zabawie, jeśli rodzice tego nie pilnują. Osoby, które chcą się uczyć zazwyczaj dobrze sobie z tym radzą lub wybierają takie godziny odwiedzin w tym miejscu, podczas których jest dość kameralnie.
Jeśli o mnie chodzi nie przeszkadzały mi szaleństwa dzieci w tym miejscu. Patrzyło mi się na wszystko, co się tutaj działo niezwykle przyjemnie. Nawet na te stłuczki i dziesiątki sposobów, by się podnieść, rozłączyć zaczepione o pedały rowery, czy obcałować starte kolano. Dzieci nie chcą stąd wychodzić mimo, że tuż obok jest również cudowny plac zabaw, o którym Wam również wkrótce opowiem.
GDZIE ZNAJDZIESZ MIASTECZKO?
Miasteczko Ruchu Drogowego powstało w Parku Tysiąclecia. Jego pierwotna wersja istniała podobno już od lat 70-tych jednak jego stan wołał o poprawę. Obecnie, po ogromnej inwestycji, jest to absolutnie jedno z najciekawszych miasteczek rowerowych w naszym kraju. Jeśli będziecie w Poznaniu to koniecznie tutaj zajrzyjcie, zwłaszcza, że Miasteczko zlokalizowane jest nieopodal Jeziora Maltańskiego Poznańskiego Nowego ZOO, Kolejki Maltanka i ogromnego placu zabaw. W tych okolicach można więc spokojnie spędzić cały dzień. Tylko… jeśli od Miasteczka zaczniecie zwiedzanie okolicy to możecie niewiele potem obejrzeć, bo Wasze dzieci będą chciały zostać tam, jak najdłużej 😉
Serdecznie, gorąco i z całego serca polecam!
Dagmara – Tobie dziękuję za pokazywanie mi tak wspaniałych miejsc! Wrócimy!
ZNASZ PODOBNE MIASTECZKO ROWEROWE? – DAJ ZNAĆ!
Jeśli macie miasteczka ruchu drogowego lub miasteczka rowerowe w swojej okolicy dajcie mi znać koniecznie. Wiem już, że są takie w Warszawie, Dąbrowie Górniczej, Rabce, Skarżysku Kamiennej, Józefowie i Legionowie. Myślę, jak wrzucić je Wam na mapę, bo niestety nie mam ich zdjęć, a dotarcie do tak odległych zakątków zajmie mi sporo czasu. Chyba, że Wy możecie podrzucić mi jakieś zdjęcia, dzięki którym mogłabym te miasteczka pokazać?
PS. I tak oto na mapie Rodzinnego Kompasu powstaje właśnie nowa kategoria Miasteczka Ruchu Drogowego. Będzie się rozrastała, mam nadzieję, że z Waszym udziałem, bo sama nie dam rady 😉 Zgłaszajcie, a jeśli macie taką możliwość dawajcie znać :-).