Jemy na tarasie – zachwycające i nietypowe miejsce na obiad z dzieckiem

Wyobrażasz sobie taką sytuację, że siadasz w restauracji, zamawiasz danie, a kelner z Twoim zamówieniem idzie do ogródka, zrywa to, co jest potrzebne do przygotowania zamówienia i biegnie z nim do kuchni? Nie? No ja też nie! 🙂

Jednak kiedy zdecydujesz się „zjeść na tarasie” to zobaczysz, że taka koncepcja wcale nie jest niemożliwa. Właśnie tutaj znajdziesz niewielki sad jabłkowy, którego owoce są składnikiem wielu serwowanych sezonowo dań. I na serio kuchnia potrafi zerwać na świeżo jabłuszka, by przygotować Ci racuchy. Oczywiście do idealnej wizji wszystkiego ze swojego gospodarstwa jeszcze daleko, jednak myślę, że to wspaniały początek. Zwłaszcza, że posiłek je się na zielonej trawce, przy stoliku ustawionym pod jabłonką, sosną górską lub wierzbą płaczącą… Obok można położyć kocyk dla maluszka. Po posiłku natomiast fajnie jest powylegiwać się na jednym z licznych hamaków rozwieszonych tu i tam…

 

 

 

 

Jednak to nie wszystko czym zaskakuje bistro „Jemy na tarasie”. To miejsce działa wyłącznie w sezonie, w weekendy. W tygodniu natomiast staje się… przedszkolem. I to jest główna działalność, która zadecydowała o tym, jak wygląda ogród. Jego serce bije w rytm przyspieszonych oddechów bawiących się na podwórku dzieci. Przedszkole ma tak duży, ogromny, ciekawy i zróżnicowany teren-plac zabaw, że na serio zazdroszczę dzieciakom, które spędzają tu kilka godzin dziennie.  Cieszę się więc, że ten przedszkolny teren choć na weekendy otwiera swoje bramy dla rodzin, które chcą odpocząć na świeżym powietrzu, zjeść zdrowy posiłek i dać dzieciom czas na swobodną zabawę.

 

 

 

 

Czy jestem w stanie wymienić główne atrakcje dla dzieci w tej restauracji? Hmm… Jest prawdziwy samochód bez drzwi, którym rządzą dzieci. Siedzą wszędzie – w środku, na masce i nawet na dachu. Nieźle się musiałam nagimnastykować, by zrobić jego zdjęcie bez dzieci…

 

Jest mały pagórek, z którego można zbiegać, skakać, turlać się… a tuż za nim, na drzewach, rozwieszone są liny do chodzenia (slackline).

 

Wszystko to tuż obok małego pola truskawek, rzędu jarzębiny i kilku rzędów jabłonek. Gdzie by się nie spojrzało są huśtawki (duże, małe, niskie, wysokie…), domki, namiociki z gałęzi…

Nie brakuje też pola do gry w nogę i konstrukcji do obserwacji wszystkiego z góry. Jest nawet coś na kształt „schronu podziemnego”.

Jest też zadaszona wiata, w której znajdują się kolejne niespodzianki dla dzieci. Tam też znalazłam materace! Chyba oznacza to, że przedszkolaki mogą leżakować na świeżym powietrzu…(!?). Jestem pod ogromnym wrażeniem.

 

Jako kropeczkę nad „i” dodam, że rosną tu też malinki, które można jeść prosto z krzaczka. Kto zatem chętny (a takich nie brakuje) wchodzi między krzaczki i ze smakiem zajada różowe pyszności.

 

Czy muszę dodawać coś więcej? Może tylko powiem, że w soboty jest dużo jedzenia, a niedzielę już nieco mniej. Wynika to z faktu, że gastronomia nie jest główną działalnością tego miejsca i menu ustalane jest na cały weekend w ograniczonej ilości. Potraw do wyboru jest kilka i zdecydowanie idą w kierunku zdrowego odżywiania urozmaicając je dodatkowo kiełbaską z grilla dla chętnych. Akurat my trafiliśmy na takie potrawy, które nie trafiły w mój gust, ale szczerze – wcale mi to nie przeszkadza zachwycać się tym miejscem. Jeśli chcesz je poznać bliżej polecam Ci wcześniej zadzwonić i zarezerwować stolik. Coś czuję, że spodoba Ci się ta wiejska swoboda w środku miasta.

PODSUMOWUJĄC

Tutaj do obiadu w gratisie dostajesz sielankę. Ja z pewnością wrócę tu jeszcze wiele razy.  Wydaje mi się też, że to najfajniejsze miejsce na organizację urodzin dla dziecka w Warszawie (choć przyznam, że nie pytałam czy można, ale w jakiejś formie zakładam, że z pewnością się da…!). Właściciele natomiast piszą o sobie, że… „żyją… próbują…” tyle. Zatem jeśli kochacie takie inicjatywy to zaglądajcie do nich, chwalcie i dodawajcie skrzydeł :-).

WYSZUKUJĘ TAKIE MIEJSCA DLA CIEBIE 

Jeśli lubisz odkrywać takie miejsca zaglądaj TUTAJ, bo wszystko zaznaczam na mapie, by wygodnie było Ci szukać. Klikając przybliżasz, oddalasz, sprawdzasz poszczególne miejscówki. Możesz też skorzystać z WYSZUKIWARKI.

Jeśli natomiast lubisz kolekcjonować piękne wspomnienia z Waszych rodzinnych przygód, chcesz to robić jednocześnie bawiąc się z dzieckiem zajrzyj do mojego sklepu.

Specjalnie projektuje „wyjątkowości”, które mogą Ci to ułatwić, jeśli zaś znajduje coś na rynku, co cieszy mnie i dzieci też w sklepie Ci to udostępniam. Znajdziesz u mnie Pamiętniki dla małych podróżników, mapki zdrapki w polskiej wersji językowej, notatniki do planowania podróży. Zerknij do SKLEPU DLA PODRÓŻUJĄCYCH RODZIN. 

 

 

 

Znajdź na blogu: