W dżungli wyobraźni – sala zabaw wypełniona dużymi klockami konstruktorskimi

W dżungli wyobraźni – plac zabaw pod dachem z ogromną przestrzenią i mnóstwem klocków o różnych kształtach i rozmiarach. Raj dla wyobraźni malucha. Zobaczcie sami.

SŁOWEM WSTĘPU

Ściany z pięknej cegły i  ogromna przestrzeń między nimi sprawiają, że całą wizytę człowiek czuje się tu, jak w jakimś ważnym, tajemniczym i niezwykłym miejscu. Rozłożone w dużej ilości piankowe klocki o różnych gabarytach i kształtach dają wyobraźni pole do popisu. Ręce mogą budować absolutnie wymyślne konstrukcje, nogi mogą testować każdą z powstałych przeszkód, brzuszek może się wymasować w czasie turlania i wytrząść w czasie śmiania. Jakie miejsce oferuje takie rozrywki? Sala „W dżungli wyobraźni” w Gdańskim Hewelianum.  Choć to miejsce ma cudowną ofertę wystaw dla dorosłych i dzieci dzisiaj chciałam Wam napisać o jednej, wyjątkowej sali, która sprawiła, że moje dzieci pokochały to miejsce i chcą do niej wracać.

O PLACU ZABAW „W DŻUNGLI WYOBRAŹNI”

„W dżungli wyobraźni” to przestrzeń przeznaczona dla najmłodszych, którzy bez ograniczeń czasowych mogą się tutaj bawić za…5 zł! Jeden opiekun wchodzi bezpłatnie, a zatem to chyba najtańsza sala zabaw w całej Polsce. Jak dla mnie rewelacyjna opcja na jesienne popołudnia i gdybym w Gdańsku mieszkała coś czuję, że bylibyśmy stałymi bywalcami. Choć nie o cenie chciałam pisać, to musiałam Wam o niej wspomnieć i to na samym początku, byście wiedzieli, że nie trzeba wydawać fortuny, by genialnie się z dzieckiem bawić.

W tej sali podoba mi się to, że nie ma nadmiaru bodźców, mnóstwa świateł, tysięcy kolorów i różnych zabawek wśród których dzieci biegają z wypiekami na twarzy, skaczą z atrakcji na atrakcję. Niektórym może się wydawać, że to nudne – tylko klocki? Do tego choć różne, to jednak do siebie podobne… Co te dzieci będą robiły? Ano bawiły się będą! Moje spędziły tu prawie trzy godziny.

Pomysłów na wykorzystanie dostępnych tutaj klocków są setki, jeśli nie tysiące. Można na początku skorzystać z zastanych budowli, przetestować ich wytrzymałość, przemierzać utworzone labirynty wzdłuż i wszerz. Czołgać się, skakać, turlać, przeciskać, rozpędzać i ćwiczyć równowagę. Można również zbudować solidny kulodrom i zapewnić piłeczkom i sobie fantastyczną przygodę.

Można  też budować konstrukcje które są zaproponowane na specjalnych plakatach lub zbudować własny plac zabaw ze zjeżdżalniami, huśtawkami, bujaczkami. To genialna zabawa wspierająca motorykę dużą i małą. Ślizganie, balansowanie, bujanie… można poczuć się jak w niebie.

Kto jest zaś miłośnikiem domków, kuchni, czy zamków może zbudować swoją własną twierdzę, stworzyć swój świat i zostać jego bohaterem. W naszym przypadku powstała kuchnia, została umeblowana i przez długi czas zajadałam klockowe potrawy przygotowywane przez córkę – Klockowego MasterChefa. Niebo w gębie 😉 Do tego obserwowaliśmy świat wokół naszej budowli przez klockowy wizjerek.

Teraz pomyślałam, że w sumie jest tylko jeden gażdżet, który by sprawił, że zachwyt mojego syna poszybowałby jeszcze bardziej w niebios kierunku. Byłoby to kilka samochodów, którymi można byłoby szaleć po tych wszystkich budowlach. A może to dobrze, że ich nie było? Ileż można się samochodami bawić? I bez nich był bardzo zadowolony więc ta odmiana była miła.

Można tu wpaść nawet z raczkującym maluchem, który będzie miał tor przeszkód, jak ze snów. Na dole w budynku dostępny jest przewijak więc nie trzeba nic więcej. Natomiast starszaki (choć maluchy również) mogą skorzystać również z niebieskich klocków w mniejszych rozmiarach. Kto chętny może zrobić miniaturowy projekt z małych klocków i na jego bazie podjąć wyzwanie stworzenia ogromnej budowli. Ciekawy to też sposób na połączenie zabawy młodszego i starszego rodzeństwa.

Dżungla otwarta na ocenę gości

A na koniec wizyty plac zabaw prosi o ocenę. I choć córcię kusiło wciśnięcie czerwonego guziczka ze względu na kolor to wybrała ciemną zieleń.

Uwielbiam odkrywać takie miejsca! Choć znam ich już trochę to zawsze proszę los, by stawiał ich na mojej drodze, jak najwięcej.

Kto ciekawy jest gdzie dokładnie znajduje się to miejsce  lub chce dowiedzieć się więcej o dostępnych wystawach niech koniecznie zajrzy na nasz profil Hewelianum klikając TU. 

Jeśli jesteś ciekawa/y innych ciekawych miejsc w Gdańsku to polecam zajrzenie TUTAJ, bo Gdańsk mnie zachwycił. Tutaj znalazłam muzealną wystawę zdecydowanie bardziej zachwycającą niż sala zabaw (ciekawą zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych – poznaj mój zachwyt i zobacz zdjęcia KLIK), w Gdańsku właśnie dowiedziałam się niesamowitych ciekawostek o różnych zwierzętach  i jadłam z dzieciakami ciasto w absolutnie niepowtarzalnym towarzystwie (chcesz wiedzieć z kim? -wystarczy jeden KLIK). Wy też możecie zachwycać się Gdańskiem w każdą pogodę 😉 Zapraszam do poszperania w Rodzinnym Kompasie.  Mam nadzieję, że już nigdy nie usłyszę, że nudziliście się w Trójmieście w brzydką pogodę 😉

 

 

 

 

Znajdź na blogu: