Na mapie atrakcji dla dzieci w okolicach Warszawy pojawiło się nowe miejsce – Baśniowe Sady Klemensa. Moim zdaniem bardzo przyjemne miejsce na wypoczynek dla całych rodzin. I choć w Rodzinnym Kompasie i w internecie znaleźć je można w kategorii parków rozrywki to ja nazwałabym je strefą pikników, dobrej zabawy i błogiego wypoczynku. A na koniec wpisu pokazuje, gdzie można kupić bilety tańsze o ponad 30%.
PROMOCYJNE BILETY
Bilety tańsze o ok. 30% można kupić TUTAJ.
JAKIE ATRAKCJE DLA DZIECI znajdziemy w Baśniowych Sadach Klemensa?
Już od wejścia to miejsce wita lekką, niezobowiązującą, sielankową atmosferą. Z ogromnego pola, na którym znajduje się parking wchodzimy do przyjemnego sadu-lasu. Witają nas skrzynie pełne jabłek i gruszek. Kolorowe wszechobecne leżaki zachęcają rodziców do odpoczynku, podczas gdy ich dzieci… wsiadają do beczkowozu i pędzą na dziesięciominutową wycieczkę, by poznać całą krainę swobodnej zabawy i upatrzeć strefy, do których najbardziej chcą dotrzeć.
Tuż po wyjściu z beczkowozu dzieci pędzą do STREFY DMUCHAŃCÓW. Rzuca się ona w oczy od samego wejścia. W czasie naszej wycieczki do podskoków i wygłupów zachęcały: parowóz transportujący owoce, ogromna poducha oraz sad owocowy. Nieco dalej jest również ukryty w lesie zamek Anny i Elzy z Krainy Lodu. Nieopodal znajdują się duże klocki dla najmłodszych gości. Oczywiście przy każdej z tych atrakcji porozstawiane są leżaki, by rodzice też mogli odpoczywać (tylko nieco mniej aktywnie niż dzieci). Nie ma wielu miejsc i parków rozrywki, w których znajduje się tak wiele miejsc do komfortowego odpoczynku dla rodziców.
Idąc dalej wchodzimy do strefy GORĄCYCH PIASKÓW. To sporych rozmiarów góry piasku, na których można się wyszaleć biegając, turlając ogromne dmuchane owoce, budując zamki, chlapiąc się wodą lub babrając we własnoręcznie przygotowanym błotku. Większa część tej piaszczystej strefy jest skąpana w słońcu, jednak rozłożone są również trzy niewielkie zadaszenia, pod którymi można się schować. To miejsce, z którego i rodzice i dzieci korzystają jak z plaży – opalają się, czytają książki, robią rzeźby, kopią doły, grają w piłkę… Tutaj najbardziej pachniało mi nadmorskimi wakacjami, choć morza nie ma w zasięgu wielu kilometrów.
Z Gorącymi piaskami sąsiaduje LEŚNY TOR PRZESZKÓD. To całkiem ciekawy, drewniany tor przypominający naziemny park linowy. Nie jest to ogromna konstrukcja, jest za to rzeczywiście trudna do pokonania. Tatusiowie tutaj trudzili się i pocili (na szczęście tor znajduje się w cieniu drzew), a i tak zaliczali upadek za upadkiem. Ku radości mam dzieci radziły sobie zazwyczaj lepiej, choć też „zaliczały wpadki” od czasu do czasu. I fajnie, bo nie może być za prosto! Tor nie był przy naszej wizycie jeszcze skończony i przyznaję, że wymaga sprawności fizycznej. Trzylatka miała ubaw próbując go przejść, ale nie mogła sobie z nim poradzić. Sześciolatka z dumą go pokonała bez pomocy. Tylko UWAGA – Na torze tym obowiązuje również nakaz noszenia obuwia. Bose stopy mogą się nieźle porysować o brzegi drewnianych desek przy osunięciach i upadkach.
Spacerując w kierunku nowości możemy wejść do STRACHOWISKA. Miejsca przypominającego nieco zaniedbany, opuszczony las (a jednak zamieszkiwany przez dziwne stwory). Nie brakuje tu strachów, pająków, czarownic, pająków, gryzoni… I choć nie każde dziecko się boi, a strefa teoretycznie przeznaczona jest dla dzieci od 7 roku życia to o możliwości skorzystania z tej atrakcji decydują rodzice z dziećmi. Warto brać pod uwagę wrażliwość dziecka, by nie zafundować i jemu i sobie nieprzespanych nocy, choć wcale nie jest tak bardzo strasznie i wiele zależy od nastroju i atmosfery wytworzonej w grupie, z którą się do Strachowiska wchodzi.
Obok Strachowiska znajduje się znacznie bardziej sielska STREFA LEŻAKOWANIA. Wypełniona jest tym, co rodzice lubią najbardziej: leżakami, kanapami z palet, hamakami, huśtawkami. Genialna na odpoczynek, idealna na drzemkę i wspólne biesiadowania dla odzyskania sił. Jest tutaj dużo cienia, przyjemnego szumu drzew. Relaks wdycha się tutaj razem z powietrzem. A jak się dobrze wsłuchać to można usłyszeć nawet…chrapanie 🙂
Kiedy dzieci przymierzą swoje pełne energii ciała do wszystkich upatrzonych hamaków i huśtawek mogą przejść do strefy HOP HOP DO GÓRY, w której znajdują się trzy spore trampoliny. I choć trampoliny są już stałym elementem w niemal każdym miejscu, pensjonacie, a nawet prywatnym ogródku to jak zawsze dzieci chętnie się na nie wdrapują i skaczą, jakby miały naładowane maksymalnie baterie.
Kiedy już skakanie dobiega końca można wejść do BRZOZOWEGO LABIRYNTU, by chwilę pobłądzić, a potem z ogromną radością i satysfakcją krzyczeć, że znalazło się wyjście 🙂 Labirynt nie jest specjalnie skomplikowany: trzylatka i sześciolatka same szybko się odnalazły spacerując jego korytarzami i z satysfakcją, bezbłędnie oprowadzały nas po nim wielokrotnie. Rodzice mogą więc bez obaw pozwolić dzieciom wejść do niego samodzielnie.
Podczas naszej wizyty to były wszystkie dostępne atrakcje, choć już widzieliśmy kształt kolorowego OWOCOWEGO SAFARI, które zbudowane jest z mnóstwa kolorowych opon (póki co śladów owoców tam nie ma). Mieliśmy okazję zobaczyć powstające ULOWISKO. Mamy więc powód, by wrócić i sprawdzić kolejne, powstające atrakcje w kolejnym sezonie.
Baśniowe Sady Klemensa zamieszkują też wróżki-animatorki, które organizują konkursy dla dzieci, a nawet dla całych rodzin. Gdy nie ma konkursów malują buzie itd. Fruwają w okolicach wejścia, kto chce powinien je łatwo odnaleźć, mimo, że jest ich tylko kilka.
PODSTAWOWE POTRZEBY
Przy wejściu do Baśniowych Sadów Klemensa znajduje się również BISTRO ANTONÓWKA. Na razie można w nim kupić kawę, wodę, napoje, sok wyciskany z pomarańczy, owoce, frytki, nuggetsy. Mi się marzy, by to miejsce rozwinęło skrzydła w przyszłości i bazując na nazwie Baśniowe Sady Klemensa oferowało absolutnie inne niż wszędzie posiłki oparte o nasze polskie jabłka, gruszki, śliwki. Niechby oferowało dania piknikowe – proste a jednocześnie zachwycające. To szansa na zdobycie serc przyjeżdżających tu rodziców. 🙂
Można również tutaj upitrasić coś swojego na ogólnodostępnym grillu.
W Baśniowych Sadach Klemensa dostępne są oczywiście toalety. Jeśli się nie mylę na chwilę obecną w jednym miejscu (przy wejściu), docelowo jednak będzie ich więcej.
Dokładny adres wraz mapą dojazdy do Baśniowych Sadów Klemensa znajdziesz na profilu TUTAJ.
PROMOCYJNE BILETY
Bilety tańsze o ok. 30% można kupić TUTAJ.
CZEGO SIĘ SPODZIEWALIŚMY, A NIE ZNALEŹLIŚMY W BAŚNIOWYCH SADACH KLEMENSA?
Owoców, owoców i absolutnie wybitnych owocowych potraw. Wierzę jednak, że wszystko przed nami i przed Baśniowymi Sadami Klemensa. Wszystko sprawdzimy w sezonie 2018 🙂
CO ZABRAĆ ZE SOBĄ DO BAŚNIOWYCH SADÓW KLEMENSA?
Jest kilka rzeczy, które warto ze sobą zabrać do Baśniowych Sadów Klemensa. Ja wpisuję na listę:
- obuwie do biegania po lesie (sandały mogą być, ale myślę, że najwygodniejsze są trampeczki lub adidasy) plus/lub ewentualnie gumowe obuwie, które można zmoczyć pod kurtynami wodnymi na polanie jeśli nie chcemy, by dziecko biegało na bosaka
- strój na zmianę na moment, w którym dziecko wejdzie pod natryski wodne i nie będzie na nim już jednej suchej nitki
- krem na słońce i czapkę na głowę
- coś na komary
- jedzenie piknikowe lub grillowe (dostępne na chwilę obecną jest jedno palenisko), w tym owoce
- napoje
- książkę/gazetę dla rodziców – rzeczywiście da się spokojnie poczytać, gdy dzieci się bawią!
Dla mnie Baśniowe Sady Klemensa to fajna strefa wypoczynku, w której można urządzić sobie miły, rodzinny dzień bez prądu. To wyjątkowa atrakcja dla dzieci (zupełnie inna niż Magiczne Ogrody, Energylandia, czy Farma Iluzji). Zupełnie inne miejsce, zupełnie inne wrażenia i wspomnienia się z tego miejsca przywieziecie do domu. Tu nie zbiera się ekstremalnych przeżyć, tu się relaksuje, regeneruje i przyjemnie spędza czas.
Na zakończenie dodam tylko, że my spędziliśmy korzystając z tutejszych atrakcji dla dzieci ponad 4h, mimo, że wiele stref jeszcze nie było skończonych. Myślę, że planując wycieczkę warto zarezerwować od minimum 3 do 6h na miejscu (jeśli mamy ochotę na leżakowanie i piknikowanie).
DOBRE JEDZENIE NA TRASIE – KARCZMA BUKÓWKA
Jeśli do Sadów Klemensa jedziecie z Warszawy lub okolic to po drodze znajdziecie Karczmę z bardzo dobrym, polskim jedzeniem. Karczma Bukówka oferuje na przykład pyszny rosół, smaczne pierogi, łososia, ciekawe dania mięsne. Ma też spory, zewnętrzny placyk zabaw z trampoliną, huśtawkami, drabinką do wspinaczki, drewnianym domkiem.
PS. Tylko nie zamawiajcie tu frytek, bo te nie są smaczne. Zdecydowanie lepiej postawić na pierogi.
I nie zrażajcie się remontem trwającym obok Karczmy, można do niej spokojnie zjechać z trasy zarówno jadąc do Baśniowych Sadów Klemensa, jak i z nich wracając.
Adres Karczmy Bukówka: ul. Warszawska 6a, Bukówka Nowa, Skierniewice
BAWCIE SIĘ DOBRZE!
Jeśli ten post pomoże Wam w podjęciu decyzji czy warto jechać w to miejsce to dajcie kciuka w górę. Niech wiem, to będę miała energię na przygotowanie kolejnych wpisów. Jeśli zaś byliście w Baśniowych Sadach Klemensa to zostawcie swoją recenzję klikając w NAPISZ RECENZJĘ w opisie tego miejsca TUTAJ. Pomożecie innym rodzicom zdecydować, czy jechać… Ja myślę, ze jechać!