Gdy myślę o Toruniu od razu robi mi się słodko i mam ochotę na pierniczki. Naszą wizytę w tym mieście rozpoczęliśmy więc od Żywego Muzeum Piernika, choć powodów, by tak właśnie rozpocząć przygodę było znacznie więcej (o czym napiszę kilka słów później*). Tymczasem zapraszam do obejrzenia zdjęć i poczytania, o tym, jak wygląda wizyta w tym miejscu.

 

 

 

 

Warto wiedzieć

*Bilety do Żywego Muzeum Piernika warto zarezerwować z wyprzedzeniem (wejścia odbywają się o wyznaczonych godzinach), bo zainteresowanie tym miejscem jest bardzo duże nawet poza sezonem. Dodatkowo bilety do tego  Muzeum uprawniają też do 30% zniżki na wejście do Domu Toruńskich Legend (miejsca te mają jednego właściciela zdaje się). No więc skoro można oszczędzić kilka złotych to czemu nie? Będzie na lody! 😉

Na miejscu w Muzeum jest toaleta, na piętrze jest też stolik z kolorowankami dla mniejszych dzieci. Można się tutaj zdrowo pośmiać i nabrać dystansu do samych siebie ;-). Jedynie oczekiwanie w kolejce na wejście nie jest zbyt przyjemne ponieważ korytarzyk jest niewielki, a ludzi w nim czeka mnóstwo. Robi się ścisk i duchota. Zwłaszcza, gdy każdy ma na sobie zimową kurtkę, szalik, czapkę itd. Ale da się i to wytrzymać.

Wszystkie dane adresowe znajdziecie na profilu Muzeum na mapie Rodzinnego Kompasu klikając TUTAJ. 

Jeśli chcecie zobaczyć wszystkie atrakcje, które warto odwiedzić podczas wycieczki do Torunia z dzieckiem to koniecznie zajrzyjcie na mapę TUTAJ. 

Znajdź na blogu: